Problemy w branży transportowej – długi wobec banków i kontrahentów
Jeszcze pod koniec zeszłego roku mogło się wydawać, że ogólna sytuacja kredytowa branży transportowej powoli się stabilizuje. Po okresie szalejącej pandemii, nastąpiła krótkotrwała przerwa w zawirowaniach dotyczących spłaty zobowiązań wobec banków i kontrahentów. W tym czasie, spora część firm przewozowych znacznie zmniejszyła swoje długi. Trwało to jednak tylko do stycznia 2022 roku.
Od tej pory, zaległości branży transportowej zaczęły rosnąć niemalże liniowo. Dane wynikające z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wskazują, że tylko w I kwartale bieżącego roku kwota zadłużenia w całym sektorze wzrosła do 2,5 mld zł. Tym samym, wynosi ona prawie 16% więcej niż w ubiegłych dwunastu miesiącach.
Problemy z płatnikami i negatywne prognozy dla branży
Z informacji zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor wynika, że liczba płatników uznanych za niesolidnych, tzn. zawieszonych bądź zamkniętych, wzrosła z 33 tys. do 36 tys. Na ten moment, dane te mogą okazać się niekompletne, a to ze względu na brak ich zaktualizowania po wybuchu wojny w Ukrainie.
Powodem nieustannie rosnących długów i opóźnień z płatnościami w sektorze transportu jest przede wszystkim wcześniej wspomniana inwazja na naszych sąsiadów. Ucierpieli na tym w szczególności przewoźnicy działający na rynku wschodnim zarówno pod kątem przewozu pasażerów, jak i towarów. Obecna sytuacja międzynarodowa niesie ze sobą więcej drastycznych skutków. Brak ukraińskich kierowców w branży TSL oraz galopujące ceny paliw to tylko poszczególne składowe, przyczyniające się do pogorszenia stanu danego sektora gospodarki. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze kolejne przepisy, wynikające z nowo wprowadzonego przez UE Pakietu Mobilności. Mowa chociażby o nowym systemie wynagradzania kierowców.
Szacuje się, że obecne wahania na rynkach mogą potrwać jeszcze jakiś czas. Wiele firm transportowych ma natomiast nadzieję na poprawę sytuacji, choć coraz częściej brane pod uwagę są różne scenariusze. Statystycznie, aż 4 na 10 zapytanych przedsiębiorstw transportowych deklaruje, że wraz z przedłużającym się okresem niepewności, bierze pod uwagę nawet upadłość.
Kłopoty w transporcie pasażerskim
Patrząc z perspektywy ogólnego długu branż transportowych, przedsiębiorstwa przewozu pasażerskiego nie mają wcale największych zaległości. Warto natomiast zwrócić uwagę, że ich liczba jest znacznie mniejsza od firm transportu towarowego. Wpatrując się głębiej w dane dotyczące przewoźników pasażerskich, możemy znaleźć tam zatrważające informacje. Zobowiązania względem banków i kontrahentów wynoszą na ten moment 347 mln zł, a jeszcze końcem zeszłego roku sięgały „jedynie” 146 mln zł. Wbrew pozorom, liczba zadłużonych firm wzrosła nieznacznie, bo z 5 tys. do 5,4 tys. działalności. Daje to średnio 65 tys. zł długu na jedno przedsiębiorstwo.
Wykaz zadłużeń dla transportu drogowego
Branża transportowa kojarzona jest przez większość wyłącznie z przewoźnikami drogowymi. Łatwo się jednak domyślić, że w całej kwocie długu zostały uwzględnione wszystkie firmy przewozowe, niezależnie od metody dostarczania ładunku. Mimo wszystko, największy problem wciąż widnieje w transporcie drogowym.
Dane zgromadzone na podstawie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor pokazują, że od początku tego roku do grona zadłużonych dołączyło ponad 2,2 tys. nowych przewoźników drogowych. Sumując ich z widniejącymi już w rejestrze firmami, uzyskujemy imponującą w znaczeniu negatywnym liczbę 25,6 tys. podmiotów. Łączna wartość ich zadłużenia przekracza 1,7 mld zł, co daje fatalną średnią zadłużenia, wynoszącą 67 tys. zł na przedsiębiorstwo.